Z uśmiechem robię swoje
Wicemistrz świata w rajdach samochodowych WRC-3 Kajetan Kajetanowicz o minionym sezonie, zmianach, jakie czekają jego sport, i Rajdzie Barbórka.
Te trzy sekundy, które dzieliły pana od tytułu, to dużo czy mało?
Bardzo mało. Chociaż kiedyś w mistrzostwach Europy zająłem drugie miejsce w Rajdzie Rzymu, po trzech dniach rywalizacji tracąc do zwycięzcy
Francuza Bryana Bouffiera 0,3 sekundy. Bywało też tak, że wygrywaliśmy rajdy z pięciosekundową przewagą. Teraz, niestety, się nie udało (triumfował Francuz Yohan Rossel – przyp. red.). Ale trzeba pamiętać, że na mistrzostwo pracuje się przez cały rok.
I to był bardzo dobry czas dla całego mojego zespołu LOTOS Rally Team.
Wiadomo, że pewien niedosyt jest, ale to także motywacja do dalszej walki.
Warto wspomnieć o Macieju Szczepaniaku, który w klasyfikacji pilotów zdobył tytuł mistrzowski...
To największy sukces w jego karierze. Cieszę się,
że mogłem dołożyć do tego cegiełkę. Jego konkurent (pilot Rossela – przyp. red.) nie jechał ostatnich rund, więc Maciek był pewien tytułu przed ostatnim rajdem. Z boku może to wyglądać trochę dziwnie, że pilot zdobywa mistrzostwo, a kierowca nie, ale taki jest regulamin.
Niby jesteśmy zespołem, ale punkty zdobywamy osobno.
W swojej biografii jazdę bez pilota porównał pan do jazdy w nocy bez świateł...
Od startu do mety jesteśmy w samochodzie razem.
Ani Maciek,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta