Między prawdą a propagandą, czyli trwałość mitu „mniejszego zła"
dr hab. Filip Musiał, historyk, politolog, dyrektor Oddziału IPN w Krakowie „[...] używać straszaka interwencji, koncentracji wojsk na granicy, że już mogą wejść wojska nie tylko radzieckie, ale czeskie, niemieckie" – nakazywał z końcem listopada 1981 r. nadzorujący bezpiekę Czesław Kiszczak. Mit „mniejszego zła" ukuty w partyjnych gabinetach okazał się trwalszy niż PRL.
Okoliczności wprowadzenia stanu wojennego są jednoznaczne. Ekipa Wojciecha Jaruzelskiego dzięki zbrojnemu sterroryzowaniu społeczeństwa złamała kręgosłup Solidarności. Robiła to po to, by utrzymać władzę i spacyfikować wolnościowy zryw, który mógł skończyć się kolejną – po „odwilży" – liberalizacją systemu komunistycznego. Jednocześnie Jaruzelski, naciskany przez Moskwę, żądającą opanowania sytuacji, musiał podejmować działania samodzielnie, bez realnego poparcia „czerwonego brata". Chociaż prosił Kreml o zbrojną interwencję, na wypadek gdyby sam sytuacji nie opanował, uzyskał odpowiedź negatywną. Kreml z końcem 1981 r. nie dopuszczał myśli o ugaszeniu solidarnościowego pożaru w Polsce przy użyciu Armii Czerwonej.
Propagandowe „mniejsze zło"
Pod koniec 1981 r. komunistyczne media ogniskowały działania propagandowe wokół dwóch głównych tez. Pierwszą było ukazywanie Solidarności i jej liderów jako „podpalaczy" Polski czy pospolitych przestępców. Drugim przedstawianie Jaruzelskiego jako dążącego do zapewnienia stabilności w PRL obrońcy ładu i porządku. W wymiarze oficjalnym przed działaczami Solidarności, a w sferze propagandy nieoficjalnej – przed sowiecką interwencją.
Ten ostatni element był osią, wokół której zbudowano mit „mniejszego zła". W uproszczeniu oznaczał on, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta