Giertych inwigilowany
Tropy dotyczące podsłuchu u znanego adwokata prowadzą do śledztwa w sprawie wyprowadzania pieniędzy z Polnordu – ustaliła „Rzeczpospolita".
Citizen Lab z Toronto zebrała dowody świadczące o tym, że Roman Giertych miał być śledzony w 2019 r. przy pomocy oprogramowania Pegasus, które posiadają polskie służby. A do jego telefonu włamano się przynajmniej 18 razy. Kto? Tego analitycy nie ustalą – bo to w przypadku Pegasusa niemożliwe.
Ze źródeł „Rzeczpospolitej" wynika, że Giertych mógł być inwigilowany w związku z wszczętym pod koniec lutego 2018 r. śledztwem dotyczącym wyprowadzania środków ze spółki Polnord. Rozpoczęła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie (dziś prowadzi je Lublin). Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu mieszczą się w grupie przesłanek uzasadniających legalną inwigilację.