Tym razem wygrał bank

To precedens czy wyjątek potwierdzający regułę?

W ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił żądania ponad 1,7 tys. frankowiczów w postępowaniu grupowym. Szło o unieważnienie umów kredytów hipotecznych z dawnym BRE Bankiem (obecnie mBank S. A.), indeksowanych do franka szwajcarskiego. Było to już drugie oddalenie tego powództwa, należy więc zapytać, co tym razem poszło nie tak. Czy to niebezpieczny precedens dla innych kredytobiorców starających się unieważnić swoje umowy, zmieniający trend orzeczniczy?

Nie tylko w specwydziale

Od wyroku w sprawie Dziubak do tej przegranej upłynęło 861 dni. W tym czasie wydarzyło się w sprawach frankowych więcej niż przez ostatnie 15 lat. Począwszy od 2020 r., sądy rozpatrujące sprawy frankowe w ponad 97 proc. unieważniały w całości zawarte z bankami umowy. Po drodze kilkakrotnie i wreszcie korzystnie dla frankowiczów wypowiadał się Sąd Najwyższy. Rozstrzygnął m.in. sposób unieważnienia umów (teoria dwóch kondykcji), wykluczył także pomysł na uzupełnianie niedozwolonych klauzul średnim kursem NBP. Efektem takich wytycznych z „samej góry” były prawomocne wyroki tak długo przecież wyczekiwane przez frankowiczów. Wyroki spójne, wreszcie jednolite nie tylko w specwydziale frankowym (XXVIII...