Uchodźcy nie uratują naszego rynku pracy
Duża część wojennych uciekinierów z Ukrainy to specjaliści i przedsiębiorcy, którzy raczej nie podejmą się prostych prac fizycznych, a jeśli już, to wybiorą wyższe płace na Zachodzie.
– Naszą szansą na zatrzymanie w Polsce uciekających przed wojną specjalistów i fachowców z Ukrainy jest przede wszystkim bliskość kulturowa i geograficzna – ocenia Krzysztof Inglot, założyciel i ekspert agencji zatrudnienia Personnel Service, komentując wyniki jej analizy, które „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza. Jak dodaje, polski rynek pracy mogłoby zasilić około 600 tys. uchodźców – o ile uda się w miarę pokonać bariery utrudniające ich zatrudnienie.
Według analizy przygotowanej przez ukraińskiego wydawcę i dziennikarza Wiaczesława Butkaliuka niełatwo będzie przezwyciężyć strukturalne niedopasowanie fali ukraińskich uchodźców (głównie kobiet z dziećmi) do potrzeb polskiego rynku pracy, na którym najwięcej wakatów jest w branżach i na stanowiskach przeznaczonych dotychczas dla mężczyzn. Dostosowanie tych stanowisk do możliwości kobiet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta