Nie tylko królowa Bona
W 2013 r. z inicjatywy ZASP Aleksandrze Śląskiej pośmiertnie nadano tytuł Heroiny Polskiego Kina. Nie można jednak zapominać, że ona sama przede wszystkim ceniła i kochała scenę: była wybitną aktorką dramatyczną, przez ponad 30 lat związaną z warszawskim Teatrem Ateneum.
Naprawdę nazywała się Aleksandra Wąsik. Gdy po wojnie studiowała w Państwowej Szkole Dramatycznej działającej przy Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie (w 1947 r. ukończyła PWSA), ponoć jeden z jej wykładowców, Wiesław Górecki, uznał, że „Wąsik” to mało chwytliwe nazwisko dla przyszłej gwiazdy. A może powód był zgoła inny? Ale o tym za chwilę. W każdym razie na studiach mówiono o niej „ta ze Śląska”, sceniczny pseudonim sam się więc nasuwał.
Jej aktorski talent dostrzegli i szlifowali wybitni aktorzy i pedagodzy przedwojenni, m.in. Ludwik Solski, Juliusz Osterwa czy Aleksander Zelwerowicz. Na teatralnej scenie debiutowała w „Słowackim” jeszcze w trakcie studiów: rolą Rózi w „Bartoszu Głowackim” Wandy Wasilewskiej w reż. Józefa Karbowskiego. Trochę przypadkiem, bo w zastępstwie chorej aktorki. A mimo to została doceniona przez krytyków teatralnych i publiczność za „fascynujący młodzieńczy blask”. Już wtedy odznaczała się nietuzinkową posągową urodą – była wysoka i szczupła, o ostrych rysach twarzy i pięknych rudych włosach. Ale swój zawodowy sukces i uznanie publiczności zawdzięczała talentowi i niezwykłej pracowitości.
Panna z Katowic
Nie była „dziewczyną znikąd”, bez znanego nazwiska. A może właśnie owo pochodzenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta