Współcześni Ketmani
Sposób na pozostawanie w łaskach u faktycznego naczelnika państwa to utwierdzanie go w świecie fobii.
Co sprawia, że wybitni kiedyś, jak na polskie warunki oczywiście, intelektualiści, po związaniu się z Jarosławem Kaczyńskim, wypowiadają słowa lub tworzą dzieła, które są oczywistymi bzdurami lub manifestacjami obskurantyzmu? Mam na myśli przede wszystkim Zdzisława Krasnodębskiego, Ryszarda Legutkę i Wojciecha Roszkowskiego. Ale nie tylko, bo są oni jedynie najbardziej reprezentatywnymi przedstawicielami świata akademickiego, którzy po wejściu w orbitę PiS zamienili się w prymitywnych propagandzistów i prostackich agitatorów.
Cynizm i frukta
Najprostszym, co nie znaczy nieprawdziwym, powodem tego typu zachowań może być zwykły cynizm i oczekiwanie fruktów, które za wypowiadanie idiotyzmów o tym, że większym zagrożeniem dla nas jest Zachód niż Rosja, lub że dzieci z in vitro nie są kochane, mogą oni pobierać z państwowej spiżarni, nadzorowanej przez Kaczyńskiego. Po prostu – ceną za bycie europosłem lub autorem podręczników kupowanych przez szkoły w całym kraju jest pisanie i mówienie oczywistych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta