Wysoka cena reparacji dla Polski
Szanse na uzyskanie od Niemiec rekompensat za straty poniesione w czasie wojny są właściwie żadne. Za to koszty dla naszego kraju bardzo realne.
To jest spór, który dyktuje kalendarz krajowy: nabierająca rumieńców kampania wyborcza, w której PiS musi zmobilizować kurczący się własny elektorat, jeśli chce zachować nadzieje na wygraną. Bo z punktu widzenia wydarzeń międzynarodowych moment został wybrany fatalnie. Wobec trwającej już siódmy miesiąc wojny w Ukrainie Zachód musi utrzymać mimo coraz głębszej recesji i niespotykanej od dekad drożyzny wspólny front. A temu nie służy otwarcie tak zasadniczego sporu między dwoma kluczowymi sojusznikami Ameryki: Polską i Niemcami.
Droga donikąd
W Berlinie nikt nie pozostawia złudzeń, że starania polskich władz mogą się zakończyć sukcesem. Ale mimo to polska inicjatywa jest traktowana poważnie, w szczególności, gdyby MSZ zdecydował się na przesłanie formalnej noty dyplomatycznej z roszczeniami do niemieckich władz.
– Stawiając w naszych dwustronnych relacjach na pierwszym miejscu kwestię reparacji, polskie władze podają w wątpliwość pokojowy porządek, jaki udało nam się zbudować w Unii. To jest droga, która prowadzi donikąd – ostrzega w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ambasador RFN...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta