Reparacje: zaniedbania i trudna przeszłość
Nie uważam sprawy reparacji od Niemiec za zamkniętą, mimo że droga sądowa może być utrudniona czy wręcz niemożliwa. Rozmawiać zawsze można, choćby w celu pobudzenia sumień – ocenia dr Mateusz Piątkowski, Katedra Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Łódzkiego.
Czy raport o stratach Polski i jej obywateli podczas drugiej wojny światowej z rąk niemieckich i zapowiedź wystąpienia do Niemiec o reparacje to nowa jakość w tym raczej rzadko poruszanym temacie?
Myślę, że raport odbił się szerokim echem na całym świecie. Przypomniał tragiczną historię Polski, ofiary i zniszczenia, jakie niosła niemiecka agresja z września 1939 r., i okupację. To ważny element, bo myślę, że reparacje to nie tylko kwestia pieniężna, lecz i pamięć o roli Polski w drugiej wojnie światowej. Dokument ten jest z pewnością cennym narzędziem w tej mierze, ponieważ uświadamia skutki wojny również w kontekście powojennym: załamanej demografii, zatrzymania rozwoju państwa na dekady.
Pewnie się pojawią nowe argumenty, pomysły. Jak to wydarzenie może wpłynąć na spór prawny? W szczególności na sporną kwestię zrzeczenia się reparacji przez PRL.
Ważność oświadczenia o zrzeczeniu się z 1953 r. trzeba oceniać w świetle jednego ze źródeł prawa międzynarodowego, jakim są jednostronne akty państw. Trzeba wskazać, że w świetle prawa międzynarodowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta