Populiści idą po władzę
Wciągnięcie do rządu zmarginalizowało skrajną prawicę w Finlandii, Norwegii i Danii. Czy podobnie będzie w Szwecji?
Rywalizacja między sojuszem umiarkowanej lewicy a czterema partiami prawicy i skrajnej prawicy była tak wyrównana, że nawet kilka tysięcy głosów może zadecydować, kto ostatecznie wyjdzie zwycięsko z niedzielnych wyborów i przejmie władzę w Sztokholmie. W poniedziałek wydawało się jednak, że sukces będzie należał do prawej strony sceny politycznej, która zgarnie 176 mandatów w 349-osobowym parlamencie. Ostateczne rezultaty mają być znane w czwartek.
Upadek kordonu sanitarnego
Prawdziwą niespodzianką głosowania jest jednak sukces Szwedzkich Demokratów (SD), którzy z niemal 21 proc. poparcia wybili się na drugie miejsce, ustępując jedynie socjaldemokratom (SAP – 30,5 proc.), ugrupowaniu dominującemu na scenie politycznej królestwa od 90 lat. Chodzi o skrajnie prawicowe, populistyczne ugrupowanie o korzeniach nazistowskich. Jak ujawniły szwedzkie media, jeszcze kilka dni temu jeden z działaczy SD wysłał do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta