Kolej weszła do sojuszu linii lotniczych. I nikogo to nie dziwi
Ruch lotniczy osiągnął ponad 80 proc. poziomu sprzed pandemii. Kolejni przewoźnicy informują, że latem 2022 r. znów zarabiają. Ale nic nie wskazuje na to, że kryzys branża ma już za sobą.
Choć nie wiadomo ostatecznie, w jakiej kondycji wyjdzie z kryzysu ta branża oczywiste jest, że nie ma powrotu do sytuacji z 2019 r., kiedy linie lotnicze maksymalnie zwiększały moce przewozowe, a przewoźnicy rywalizowali cenami, co napędzało rynek.
Pasażerowie mają za sobą lato chaosu: odwoływanych połączeń, cięcia siatek, kłopotów z odzyskaniem od przewoźników pieniędzy za niewykorzystane bilety. Przed sobą zaś gwarancję, że bilety podrożeją.
Odbudowę ruchu lotniczego przewoźników powstrzymuje sytuacja na lotniskach, które podczas pandemii zwolniły tysiące pracowników i teraz nie są ich w stanie zachęcić do powrotu. Nic nie wskazuje, aby szybko miało dojść do poprawy.
Gwałtownie wzrosły ceny energii, w tym paliwa lotniczego. Rosną koszty operacyjne, a załogi domagają się przynajmniej powrotu do zarobków sprzed pandemii. Za Atlantykiem, gdzie transport wewnętrzny nie był ograniczony międzynarodowymi przepisami sanitarnymi, zarobki już wróciły do poziomu sprzed covidu. W Europie nie wszystkie linie stać na taką decyzję. Protesty załóg są coraz bardziej widoczne, o mało nie doprowadziły do bankructwa skandynawskiego SAS, zmaga się z nimi Lufthansa.
Wojna w Ukrainie
Kryzys wyłączył rosyjską przestrzeń powietrzną z większości europejskich siatek połączeń. Finnair...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta