Samorządy gaszą światło i drżą o przyszłoroczne budżety
Cztero-, pięcio-, a nawet siedmiokrotny wzrost stawek za prąd – to rzeczywistość, wobec której stanęły samorządy z całego kraju. – Bez systemowego wsparcia nie udźwigniemy tych wydatków – alarmują włodarze.
Krzysztof Iwaniuk, wójt Terespola i przewodniczący zarządu Związku Gmin Wiejskich RP odpowiedź na pytanie o podwyżki cen energii zaczyna od stwierdzenia, że ma szczęście. Umowa na dostawy prądu podpisana przez jego gminę ważna jest bowiem jeszcze przez cały przyszły rok. – Obwiązującą w niej stawkę, czyli 85 gr za kilowatogodzinę, nazwałbym w miarę przyzwoitą, zwłaszcza w porównaniu z kwotami, z jakimi mają do czynienia samorządy, których umowy kończą się w tym roku – tłumaczy wójt.
– W związku z tym ogłaszały one lub będą ogłaszać przetargi na dostawy energii. Oferowane w nich stawki są najczęściej kilkukrotnie wyższe od tych, jakie obowiązywały do tej pory. W ostatnim czasie z całego kraju spływały do mnie informacje od wójtów, którzy alarmowali, że przy takich zwyżkach cen nie będą w stanie uchwalić przyszłorocznych budżetów. Są gminy, które już w tej chwili wprowadzają drastyczne oszczędności i na przykład włączają oświetlenie uliczne tylko na dwie, trzy godziny, a potem je wyłączają.
Rekordowe podwyżki
Do grupy „szczęśliwców” nie należy niestety Eugeniusz Gołembiewski, burmistrz Kowala, wiceprezes Unii Miasteczek Polskich. – Moja grupa zakupowa otrzymała ofertę z ceną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta