Polscy inwestorzy czekają, by wejść na ukraiński rynek
Potrzeby tego kraju są ogromne. Dziś najważniejsza jest odbudowa infrastruktury krytycznej, ale też drogowej czy energetycznej – mówi Krzysztof Drynda, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.
To Ukraińcy prowadzą teraz ofensywę, ich oddziały dokonały w poniedziałek wyłomu w rosyjskich liniach obronnych na południu, a Rosjanie w ciągu doby stracili blisko 60 czołgów i pojazdów opancerzonych. To dobre informacje, ale jednak skłaniają do pytania – czy to nie za wcześnie, by planować ekspansję polskiego biznesu w Ukrainie?
Absolutnie nie jest za wcześnie, wojna w Ukrainie trwa tak naprawdę od 2014 r., gdy Rosja zajęła Krym. Pomimo trwającej wojny gospodarka ukraińska w ograniczonym zakresie, ale jednak funkcjonuje. Mieszkańcy tam żyją, muszą dokonywać zakupów, a sam kraj wymaga inwestycji i odbudowy już teraz, nie tylko po zakończeniu walk. Już dziś pewne zadania, choćby odbudowa infrastruktury krytycznej, wymagają działań natychmiastowych.
PAIH wraz z Ministerstwem Rozwoju i Technologii rozpoczął przed wakacjami rekrutację polskich firm zainteresowanych powrotem lub odbudową tego kraju po wojnie. Czy polski biznes podjął temat?
Zainteresowanie jest bardzo duże, zgłosiło się już blisko 1400 firm. Na przełomie sierpnia i września organizowaliśmy duże konsultacje branżowe, gdzie strona ukraińska pokazywała, czego Ukraina już dziś potrzebuje. Pokazywaliśmy, jak polskie firmy mogą się włączać w zamówienia międzynarodowe, choćby prowadzone przez ONZ, organizacje charytatywne czy NATO. Pokazywaliśmy zakres wsparcia polskich instytucji rozwojowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta