Bez Europy już by nas nie było
Dziękujemy Europie – mówią z wdzięcznością moi rozmówcy w Kijowie.
Niespełna rok od wybuchu wojny Ukraina jest zupełnie innym państwem. Znalazła się w przedsionku Unii Europejskiej, z którego iść już można tylko do części mieszkalnej. Odwrotu nie ma. – Europa jest z wami tak długo, aż do dnia, w którym ukraińska flaga zawiśnie tam, gdzie jej miejsce: w Brukseli, przed Berlaymont (budynek Komisji Europejskiej – red.), w sercu Unii – powiedziała w Kijowie Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Spokojna stolica
I choć armia rosyjska codziennie zabija ludzi i niszczy infrastrukturę, to Wołodymyr Zełenski wykreował sytuację, w której UE nie ma wyjścia: musi przyjąć Ukrainę. Wielu wieszczyło, że im dłużej potrwa wojna, im większe będę nakłady Unii, im bardziej obywatele UE będą odczuwać skutki wysokich cen energii, tym mniejsze będzie poparcie dla Ukrainy. Stało się wręcz odwrotnie. Ukraina rozpoczęła ekspresową podróż do Unii i jeszcze w tym roku ma szansę rozpocząć negocjacje akcesyjne. Tak twierdzą wysokiej rangi przedstawiciele UE, z którymi „Rzeczpospolita” rozmawiała w Kijowie oraz w drodze powrotnej w nocnym pociągu z Kijowa do Przemyśla po historycznym szczycie UE-Ukraina.
Kijów początku lutego 2023 roku nie wygląda na miejsce wojny. Widać oczywiście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta