Kłamał, ale krótko
Brazylijski obrońca Dani Alves jeszcze dwa miesiące temu grał na mistrzostwach świata w Katarze, a teraz kopie piłkę z więźniami. Został przez kobietę oskarżony o przestępstwo seksualne.
Kłopoty Alvesa zaczęły się po Nowym Roku, gdy 23-letnia kobieta powiadomiła policję, że w nocy z 30 na 31 grudnia została przez niego zgwałcona w jednym z klubów nocnych w Barcelonie. Do zdarzenia miało dojść w łazience znajdującej się w strefie VIP.
Piłkarz nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i początkowo zaprzeczał, że zna ofiarę. – Byłem tego dnia w tym klubie, ale nikogo nie napastowałem. Każdy, kto mnie zna, wie, że uwielbiam tańczyć, bawiłem się z większą grupą ludzi, ale nie naruszałem niczyjej przestrzeni osobistej – bronił się Alves.
Sąd przychylił się jednak do wniosku prokuratury o tymczasowym areszcie i 20 stycznia Brazylijczyk trafił za kratki. Bez możliwości wyjścia za kaucją, bo istniały obawy, że ucieknie albo będzie próbował namawiać pokrzywdzoną do wycofania oskarżeń w zamian za finansową rekompensatę.
Wersję ofiary miały potwierdzić badania lekarskie. Dowody okazały się na tyle wiarygodne, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta