Program 500+ zapuścił korzenie
Ponad połowa ankietowanych przez nas ekonomistów uważa, że sztandarowy program rządu PiS należy utrzymać w obecnej formie. Jest kosztowny i nieefektywny w realizacji głównych celów, ale jego bezwarunkowość ma dobre strony.
Siła nabywcza 500 zł jest dziś mniej więcej taka, jak 350 zł w kwietniu 2016 r., gdy ruszał program „Rodzina 500+”. Realna wartość tego świadczenia zaczęła topnieć w oczach w 2021 r. wraz z przyspieszeniem inflacji. Do końca marca tamtego roku, po pięciu latach od startu flagowego programu społecznego PiS, siła nabywcza świadczenia stopniała o 60 zł. Kolejne niespełna dwa lata przyniosły spadek o ponad 90 zł. Nic dziwnego, że dalsze losy świadczeń wychowawczych budzą emocje.
Brak ich waloryzacji oznaczałby, że rząd w praktyce godzi się na wygaszenie programu, który jest jego wizytówką. Ale podwyższenie świadczenia, aby odzyskało początkową siłę nabywczą, nie tylko byłoby kosztowne (można szacować, że waloryzacja o 200 zł podniosłaby roczne wydatki na ten program o ok. 16 mld zł, do 57 mld zł), ale też – podtrzymując popyt konsumpcyjny – utrwalałoby inflację.
Ile udźwignie budżet
Te dylematy widoczne są w ostrożnych wypowiedziach polityków. Prezes PiS Jarosław Kaczyński w lutym w jednym z wywiadów powiedział, że „waloryzacja 500+ będzie pewnie koniecznością, ale kiedy i w jakim stopniu, dziś za wcześnie mówić”. Jak dodał, zanim taka dyskusja się rozpocznie, trzeba zbić inflację. Z kolei kilka dni temu poseł tego ugrupowania Tadeusz Cymański oświadczył, że PiS chce waloryzacji świadczenia wychowawczego, i to do ok. 800 zł, ale jednocześnie program należałoby zmienić,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta