Wojna przebudziła rządy z letargu
W MON zapanował inny duch. Wojna zmobilizowała przemysł i otrzeźwiła decydentów. Także biznes lotniczy po latach posuchy odzyskuje wigor – mówi Jacek Libucha, prezes PZL-Świdnik, największych zakładów śmigłowcowych w kraju.
Po podpisaniu między PZL-Świdnik i MON w 2022 r. kontraktu na 32 śmigłowce bojowego wsparcia AW149 dla polskiej armii obiecywał pan pierwsze maszyny w końcu obecnego roku. Uda się?
Realizacja przebiega zgodnie z planem. Sądzę, że pierwsze z 32 wielozadaniowych maszyn będą gotowe nawet przed czasem. Zgodnie z wymaganiami śmigłowce AW149 będą uzbrojone i wyposażone, a to znaczy, że będą combat ready, czyli gotowe do użycia w walce. Oczywiste, że ten plan, ze względu na ramy czasowe, w początkowym okresie realizujemy z zakładami Leonardo we Włoszech. Wdrożenie pełnej produkcji w naszym kraju tak skomplikowanego sprzętu jak uzbrojone śmigłowce musi jeszcze trochę potrwać.
Czy spowodowane wojną w Ukrainie turbulencje gospodarcze mocno skomplikowały życie firmom zbrojeniowym?
Odczuwamy skutki wzrostu cen energii elektrycznej. Świdnickie zakłady, jako największa w kraju fabryka śmigłowców, filar Doliny Lotniczej, nie wpisują się w żadne programy ochronne i płacą w tym sezonie za prąd stawki czterokrotnie wyższe niż w zeszłym roku.
Czy widać już w PZL i samym Świdniku efekty inwestycji w od dawna oczekiwane „gniazdo” dla nowego polskiego śmigłowca?
W zakładach trwają intensywne przygotowania do powstania linii montażu końcowego AW149 –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta