Trendy demograficzne nie pomagają NBP
Stagnacja zatrudnienia świadczy dziś bardziej o problemach demograficznych Polski niż o osłabieniu popytu na pracowników.
Już od niemal roku, czyli ostatniej podwyżki stóp procentowych, prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński przekonuje, że dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej byłoby kosztowne społecznie. Nawet jeśli przyspieszyłoby powrót inflacji do celu NBP (2,5 proc. rok do roku z odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę), to za cenę wzrostu bezrobocia. A to, jak podkreślał prof. Adam Glapiński, byłaby cena nie do zaakceptowania.
Zwolennicy większych podwyżek stóp argumentują, że rynek pracy jest znacznie mniej wrażliwy na zacieśnianie polityki pieniężnej niż dawniej i trudno oczekiwać, aby nawet bardziej zdecydowana walka z inflacją doprowadziła do istotnego wzrostu bezrobocia. Do niedawna dane z gospodarki szły im w sukurs. Ślady osłabienia koniunktury widać było wszędzie poza rynkiem pracy. Na to druga strona tego sporu miała niezawodną odpowiedź: rynek pracy reaguje na spowolnienie z dużym opóźnieniem. Właśnie dlatego sternicy polityki pieniężnej muszą wykazywać się ostrożnością.
Pochmurne lato
W ostatnim czasie przybywa dowodów, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta