Gdzie są granice psucia państwa
Minister zdrowia w Polsce nie musi być ani lekarzem, ani prawnikiem. Nie oznacza to jednak, że może bezkarnie ujawniać informacje objęte tajemnicą lekarską, a tym bardziej łamać prawo.
Deptanie prawa do prywatności osób, które w jakiś sposób podpadły obecnej władzy, zaczyna być nową świecką tradycją. Nie tak dawno poznaliśmy personalia dziewczyny, na którą napadła Marika – skazana za usiłowanie rozboju młoda kobieta wyciągnięta z więzienia przez ministra sprawiedliwości (zdaniem Zbigniewa Ziobry Marika trafiła za kraty, bo „protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu”). Potem usłyszeliśmy, że pani Joanna z Krakowa, potraktowana przez policję z całą brutalnością w związku z dokonaną aborcją, „miała 1,5...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta