Trzy grzechy pierwotne NABE
Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego nie spełni żadnego ze swoich celów, a wręcz przyczyni się do obniżenia bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Wypowiedzi i dokumenty o NABE mówią, że ma pomóc w transformacji energetycznej, a tak naprawdę to tylko połączenie stwierdzeń bez pokrycia w faktach z kamuflażem upychania wyzwań transformacji w kieszeniach przedsiębiorców i społeczeństwa. NABE ma przyspieszyć transformację energetyczną. Głównymi spowalniaczami tej transformacji są: niechęć do zmiany, przepisy utrudniające budowę instalacji OZE i zły stan sieci dystrybucyjnych. Niechęć do zmiany widać w uzasadnieniu NABE – prymacie energii z paliw kopalnych nad „niestabilnymi” odnawialnymi źródłami energii, jakby przerwy w dostawach energii w ostatnich dwóch dekadach nie wynikały z problemów energetyki konwencjonalnej. NABE nie odpowiada na żadne z tych wyzwań.
Problem przerzucony na budżet państwa
NABE ma odblokować finansowanie OZE, które jest dostępne dla firm mających realną ścieżkę dekarbonizacji. Nikt nie oczekuje, że zmiana stanie się z dnia na dzień. Nieuczciwe z punktu widzenia konkurencji jest jednak oddawanie problemu do rozwiązania państwowej agencji. Spółki energetyczne powinny opracować strategie dekarbonizacji, a nie bez wysiłku cieszyć się nadzwyczajnymi zyskami i dotacjami, aby następnie zostawić problem budżetowi państwa, czyli de facto przedsiębiorcom i pracownikom, do opłacenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta