Polityczna promocja na Facebooku poza wszelką kontrolą
Kandydaci z pominięciem komitetów wyborczych płacą za reklamy w internecie. To nielegalne, jednak szanse na ukrócenie tego są znikome.
„Popierasz silną obronę polskich granic w województwie podlaskim? Zaobserwuj mój profil” – brzmiała reklama, wykupiona na przełomie sierpnia i września na Facebooku przez wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza z PiS. „Miej oko na cyfryzację! Zaobserwuj mój profil!” – zachęcał przełożony Andruszkiewicza Janusz Cieszyński. Poseł PiS Witold Czarnecki zaś opłaca obecnie reklamy, przedstawiające go z wieńcami dożynkowymi.
To tylko kilka przykładów sponsorowanych postów na Facebooku, które mogą okazać się nielegalnie prowadzoną kampanią. Od przyjęcia przez PKW uchwały o utworzeniu komitetu wyborczego, tylko on zgodnie z prawem może prowadzić kampanię na rzecz kandydatów.
O tym, że w mediach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta