Emerytury stażowe to krok w złym kierunku
Wprowadzenie emerytur stażowych w formie, którą proponuje PiS, oznaczałoby w praktyce obniżenie wieku emerytalnego, podczas gdy ten powinien rosnąć.
– Już w 1980 r., w Porozumieniach Sierpniowych, była mowa o stażowych emeryturach. Długo to trwało, bo już przeszło 43 lata minęło od podpisania tych porozumień, ale dziś mogę z radością powiedzieć, że wprowadzimy emerytury stażowe: 38 lat dla kobiet i 43 lata dla mężczyzn – mówił Jarosław Kaczyński, prezes PiS, prezentując dwa tygodnie temu program wyborczy tego ugrupowania.
To, że postulat uzależnienia uprawnień emerytalnych od stażu pracy, zamiast od konkretnego wieku, przez kilka dekad nie doczekał się realizacji, nie jest przypadkiem. Zdecydowana większość ekonomistów uważa, że to pomysł zły. Zresztą sam PiS przez osiem lat rządów najwyraźniej zdawał sobie z tego sprawę, skoro w Sejmie leżą co najmniej dwa nierozpatrzone dotąd projekty ustaw, które miałyby emerytury stażowe wprowadzić.
Rodem z pańszczyzny
– Koncepcja emerytury stażowej jest trochę rodem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta