Ameryka nie będzie żałowała PiS-u
Zwycięstwo opozycji w Polsce służy dwóm fundamentalnym celom administracji Joe Bidena: pokonaniu Rosjan w Ukrainie oraz uratowaniu Ameryki przed powrotem do władzy Donalda Trumpa.
To był coraz bardziej niewygodny szpagat. Z jednej strony Biały Dom musiał utrzymywać poprawne relacje z ekipą PiS-u, bo od wybuchu wojny na wschodzie znaczenie strategiczne Polski bardzo wzrosło: w naszym kraju stale stacjonuje teraz kilkanaście tysięcy amerykańskich żołnierzy, a Rzeszów stał się głównym centrum przerzutowym amerykańskiej broni dla Ukraińców.
Ale z drugiej strony ekipa w Waszyngtonie, która zainicjowała światową krucjatę na rzecz obrony wolności przed chińską i rosyjską tyranią i która chce rozliczyć Donalda Trumpa z próby zamachu stanu w styczniu 2021 roku, z obrzydzeniem patrzyła, jak nad Wisłą umacniają się kolejne elementy autorytarnego państwa.
Amerykanie grali więc na dwie bramki. Przykład: 15 sierpnia posłali myśliwce F-35 na defiladę Wojska Polskiego w Warszawie, która miała w oczywisty sposób umocnić w Polakach przed wyborami przekonanie, że tylko obecny rząd zapewni im...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta