Powiemy, że byliśmy na wojnie
Wolontariusze, którzy pomagają izraelskim rolnikom w zbiorach, często spoglądają w stronę Strefy Gazy. Tam, skąd dochodzą odgłosy wybuchów i gdzie są uwięzieni zakładnicy.
Sad braci Dafne to 4 tysiące drzewek granatów. Zbiory powinny się zacząć na początku października i potrwać dwa, trzy tygodnie. Ale się nie zaczęły, zaczęła się wojna Izraela z Hamasem.
Natychmiast uciekli z przerażeniem doświadczeni pracownicy rolni z Tajlandii, wiedzieli, że wielu ich rodaków z innych izraelskich plantacji na pograniczu ze Strefą Gazy zabił Hamas (według ostatnich szacunków – 32), a innych uprowadził (29).
Zbiory granatów pod dronami
– Mieliśmy też czterech Palestyńczyków z Samarii, ale musieli wyjechać. Jak wszyscy Palestyńczycy od początku wojny mają zakaz pracy – mówi Josi Dafne, starszy z braci, przewożący traktorem wielkie skrzynie z granatami, które zebrali wolontariusze. Jest ortodoksyjnym Żydem, stale nosi na głowie kipę. Nie używa określenia Zachodni Brzeg Jordanu w odniesieniu do ziem, z których wywodzili się jego palestyńscy pracownicy sezonowi. Podkreśla, że zanim Hamas nieoczekiwanie zaatakował, przez wiele miesięcy pracować u izraelskich farmerów mogli nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta