Niemcy na odwyku od rosyjskiego gazu
Latami Niemcy uzależniały się od gazu z Rosji. Gdy Putin zakręcił kurek, z dnia na dzień musiały szukać alternatywy. W dużej mierze się to udało, ale nie w 100 proc.
Była to złudna nadzieja, choć niepozbawiona korzyści. „Jeśli tylko poszerzymy stosunki gospodarcze, autokratyczna Rosja z własnej woli przekształci się w liberalną demokrację” – tak myślało wielu niemieckich polityków, ignorując ostrzeżenia wschodnich partnerów UE. Jednak strategia znana jako „zmiana poprzez handel” okazała się w przypadku Rosji rażącą porażką. Choć jej obrońcy podkreślali, że gaz z Rosji płynął niezawodnie także podczas zimnej wojny, Władimir Putin po ataku na Ukrainę zakręcił kurek z gazem dla Europy. Niemcy stanęły przed ogromnym problemem.
Pomost dla OZE
W ubiegłych latach kraj zwiększał swoją zależność od rosyjskiego gazu. Do 2021 r. udział Rosji w dostawach tego paliwa wzrósł do ponad 50 proc. Niemcy sprzedały nawet część swoich magazynów gazu rosyjskim firmom, co sprawiło, że zapasy się wyczerpały po wybuchu wojny.
Niemcy potrzebują gazu, zwłaszcza jako technologii pomostowej pomagającej zwiększenie dostaw odnawialnych źródeł energii. Pokrywają jego importem około jednej czwartej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta