Wyprzedaże wracają do salonów samochodowych
Przeciętny rabat na nowy samochód wynosi obecnie 12 proc. W przypadku średniej klasy auta oznacza to obniżkę ceny o ok. 20 tys. zł, ale można znaleźć modele przecenione o 20, a nawet 25 proc.
W salonach samochodowych klienci mogą wreszcie liczyć na rabaty. Oszczędzić da się przynajmniej od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, a nawet więcej, w zależności od modelu auta. To jednak nie efekt spadku cen: te katalogowe wciąż pną się w górę, a na koniec III kwartału średnia ważona cena sprzedaży wynosiła 171 tys. zł. Za to zmieniła się sytuacja na rynku: producentom skończyły się kłopoty z brakiem komponentów, więc importerzy nadrabiają ograniczane zamówienia. W rezultacie w salonach auta stoją, a dealerzy znowu muszą zachęcić potencjalnych kupujących.
Obniżki i raty zero
Przykładowo Ford oferuje 21 tys. zł rabatu na model Kuga, do którego dokłada m.in. 4 tys. zł za odkup starego pojazdu, roczne ubezpieczenie i czteroletni serwis. W sumie wartość bonusów może sięgnąć 37 tys. zł, a w przypadku Forda Pumy – 27 tys. zł. Hyundai daje do 6 tys. upustu na nową Konę, a na wersję elektryczną – do 20 tys. zł. Na bestseller Hyundaia – model Tucson – zniżka sięga 18 tys. zł.
Importerzy w ramach ceny katalogowej dokładają wyposażenia. Przykładem jest Jeep Compass w limitowanej wersji Business Edition 4xe, gdzie wartość pakietu korzyści sięga 49 tys. zł. Pojawiają się atrakcyjne opcje finansowania,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta