Ludzkie doświadczenie sprawiedliwego traktowania
Wyobraźmy sobie premiera lub ministra sprawiedliwości, który wychodzi z propozycją wyrugowania wszystkich nierówności, a nie tylko tych, które są dorobkiem ostatnich ośmiu lat.
Dyskusje o przyszłości sądownictwa koncentrują się na zagadnieniach ustrojowych. Nie krytykuję tych dyskusji. Fakt, iż umacniają one polaryzację społeczną, skłania mnie jednak do położenia akcentu na próbie legitymizacji władzy sądowniczej w Polsce, a więc dążeniu do stanu, w którym podporządkowanie się regułom i instytucjom wynika z wiary społeczeństwa, że są one godne tego podporządkowania.
Tak rozumiana legitymizacja nie wymaga odkrywania Ameryki. Z pomocą przychodzą nomen omen amerykańscy (choć nie tylko) naukowcy, którzy podpowiadają, że zaufanie do sądów bierze się z subiektywnego poczucia sprawiedliwego potraktowania. To zaś wynika z przekonania, że zostało się wysłuchanym, że decydent był bezstronny, potraktował nas z szacunkiem, a przebieg procesu decyzyjnego był zrozumiały.
To nie jest sprawiedliwe
Jak zawsze, zdefiniowanie tego, co sprawiedliwe, jest trudne. Z łatwością powiedzieć możemy jednak, kiedy dzieje się niesprawiedliwość. Nie sposób przyjąć, że strony procesów są traktowane równo,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta