Wojna cenowa Biedronki z Lidlem
Największe sieci wytaczają nowe działa, na czym chwilowo zyskują klienci. Tracą za to producenci, jak i małe sklepy.
Sklepy zawsze rywalizowały na ceny, ale to, co dzieje się teraz na linii Biedronka–Lidl, jest nietypowe. – Działania podejmowane przez Biedronkę i Lidla daleko już wykroczyły poza standardową reklamę porównawczą i weszły w fazę wojny cenowej. Jej konsekwencje trudno przewidzieć – ponieważ będą one zależały od długości trwania konfliktu – mówi prof. Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu w Akademii Leona Koźmińskiego.
– Krótkookresowo konsumenci mogą być zadowoleni, gdyż otrzymują tańsze produkty, długookresowo niższe ceny prowadzą do obniżania marż, mogą też wpływać na obniżanie jakości produktów, wpływać negatywnie na producentów i pośredników – dodaje.
Walka na ceny
Pośrednio takie akcje wpływają na wszystkich uczestników rynku. Także na klientów, chodzi o przyciągnięcie ich uwagi i skłonienie do wizyty w sklepie. Nawet jeśli w promocji jest 300 czy 400 linii produktowych, to oferta sklepu jest kilka razy większa. W efekcie klient, kupując jeden produkt w promocji, a kilka innych już w normalnych cenach i tak może zapłacić więcej niż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta