Zabrakło cierpliwości
Hubert Hurkacz odpadł w czwartej rundzie i kończy Roland Garros z niedosytem. Iga Świątek gra dziś o awans do półfinału z Czeszką Marketą Vondrousovą.
Polski singlista zrobił w Paryżu swoje, na krok do przodu nie było już go stać. Pokonał rywali niżej notowanych – Japończyka Shintaro Mochizukiego, Amerykanina Brandona Nakashimę oraz Kanadyjczyka Denisa Shapovalova – żeby przegrać z dziesiątym zawodnikiem rankingu ATP, Bułgarem Grigorem Dimitrowem.
Hurkacz wyszarpał sobie w tym meczu szanse na sukces, ale je marnował. Odbijał się od ściany, której skruszenie wymagało wyjątkowej cierpliwości, a naszemu tenisiście puszczały nerwy. 27-latek się denerwował, ciskał rakietą o ziemię i zaproponował nawet zmianę sędzi Alison Huges.
Nauka na ziemi
Niewykluczone, że cierpliwość Polaka wyczerpały poprzednie mecze. Deszcz sprawił, że do trzech pierwszych spotkań turnieju Hurkacz wychodził na kort przez pięć dni aż dziewięć razy, ale trzeba pamiętać, że Dimitrow też zmagał się z kaprysami pogody, co przypomina też Polak.
– Mogłem wygrać to spotkanie, moje ambicje są wyższe. Miałem okazje, walczyłem, jak mogłem –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta