Kobieta prezydentem. Rewolucja w Meksyku
Claudia Sheinbaum staje przed ogromnym wyzwaniem ukrócenia wpływów gangów narkotykowych i zapobieżenie wojnie handlowej z Ameryką, jeśli do Białego Domu wróci Donald Trump.
Tego jeszcze nie osiągnęło wiele czołowych zachodnich demokracji, w tym Francja i Hiszpania. Na czele Meksyku po raz pierwszy staje kobieta.
– To jest wielkie zwycięstwo nas wszystkich. Nie zawiodę was – powiedziała w noc wyborczą Sheinbaum do Meksykanek. W kraju, gdzie codziennie ofiarą przemocy domowej pada kilkadziesiąt kobiet, trzeba mówić o prawdziwej rewolucji obyczajowej. Tym bardziej że pani prezydent odstaje od swoich poprzedników także pod innym względem: pochodzi z rodziny żydowskiej. Jej dziadkowie po stronie matki uciekli do Meksyku przed Holokaustem z Bułgarii, a po stronie ojca z Litwy.
Sheinbaum, na którą w minioną niedzielę głos oddało prawie 60 proc. wyborców, od młodości angażowała się równolegle w działalność polityczną i pracę naukową. Doktorat z fizyki uzyskała na prestiżowym uniwersytecie Berkeley w Kalifornii. W 2018 roku została burmistrzem miasta Meksyk, gdzie udało jej się obniżyć o 51 proc. liczbę zabójstw. Była też sekretarzem ds. środowiska.
Wielką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta