System bankowy może z tej przygody wyjść silniejszy
Jest pewną niesprawiedliwością, że inni siali wiatr, a inni muszą zbierać burzę i nikt zasadniczo nie poniesie indywidualnych konsekwencji swoich działań czy zaniechań.
W publikacji z 20 maja 2024 r. w „Rzeczpospolitej”, w rozmowie z red. Markiem Domagalskim, sędzia sądu frankowego Henryk Walczewski stwierdził: „W gruncie rzeczy prawnicy zajęci są wnoszeniem pozwów albo prowadzeniem sporów, a jako osoby zadłużone mogą być osobiście zainteresowani ich wynikiem. Dlatego materialną podstawę kryzysu frankowego powinni wyjaśnić ekonomiści, ale tego nie robią, co wskazuje na nieudolność banków”.
Jako ekonomista i były bankowiec poczułem się wywołany do tablicy.
Na początku muszę nadmienić, że poza tym, że jestem byłym bankowcem (ponad 25 lat stażu w różnych instytucjach), jestem również kredytobiorcą walutowym, choć nie „frankowiczem”, ale „eurowiczem”, więc zgodnie z uwagą pana sędziego Walczewskiego mogę nie być do końca obiektywny. To może być pewien minus, ale też plus – znam relacje kredytobiorcy z bankiem z pierwszej ręki.
Gdy po konferencji „Wyzwania bankowości” organizowanej przez Związek Banków Polskich i Akademię im. Leona Koźmińskiego pod koniec listopada 2023 r., w której dość jednostronnie było reprezentowane stanowisko strony bankowej, postanowiłem zgłębić problem kredytów frankowych, nie spodziewałem się swoich konkluzji.
Z jednej strony już wtedy utwierdzony byłem w przekonaniu, że klauzule kursowe w umowach kredytowych mają znamiona zapisów abuzywnych, z drugiej natomiast – z ekonomicznego punktu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta