To nie my się mamy bać Putina
Po dwóch i pół roku wojny Rosji z Ukrainą Zachód powinien zrozumieć, że jeśli chodzi o czerwone linie, to Kreml jest tu mocny głównie w słowach.
Kilka dni po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę Putin oświadczył, że Rosja podnosi gotowość bojową sił odstraszania strategicznego, czyli rosyjskiej triady nuklearnej (lądowych, morskich i powietrznych środków przenoszenia broni atomowej), dlatego że – jak wyjaśniał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow – nie spodobały mu się agresywne wypowiedzi szefowej MSZ Wielkiej Brytanii Liz Truss. I co się potem stało? Nic.
Nic nie stało się też po kolejnych filipikach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta