Firmy, które nie są przygotowane do sukcesji, znikają w ciszy
Liczba spółek deweloperskich będzie się prawdopodobnie zmniejszać. I to nie ze względu na przejęcia, lecz raczej z powodu zamykania się części rodzinnych firm nieprzygotowanych do sukcesji – mówi Paweł Sztejter, wiceprezes JLL w Polsce.
Z badań Banku Pekao wynika, że w Polsce jest ponad 800 firm rodzinnych, czyli takich, w które jest zaangażowanych dwóch lub więcej członków rodziny. Wiele z tych firm – a mówimy tu o różnych branżach, nie tylko o rynku budowlanym czy mieszkaniowym – czeka zmiana warty.
Aż dwie trzecie (65 proc.) z tych 800 firm jest zarządzanych przez pierwsze pokolenie. Nieuchronnie czeka je zmiana. 30 proc. firm rodzinnych jest w rękach drugiego pokolenia, a 5 proc. – trzeciego. Firma zarządzana przez kolejne pokolenia proces sukcesji ma już przećwiczony.
Tysiące polskich firm rodzinnych nie mają jednak jasno określonej ścieżki sukcesji. Oddanie sterów w takich firmach planuje 85 proc. nestorów. Problem w tym, że chce je przejąć jedynie 5 do 15 proc. dzieci – potencjalnych sukcesorów. Mamy więc 70–80 proc. firm rodzinnych, których być może nie będzie komu zostawić. Sukcesja w najbliższych latach będzie więc dużym wyzwaniem dla polskiej gospodarki.
Brak sukcesorów tak wielu firm rzeczywiście może zachwiać rynkiem. O jakich konsekwencjach mówimy?
Brak planu sukcesji to ryzyko spadku przychodów, rentowności i kapitalizacji rynkowej. Z badań Boston Consulting Group (BCG) wynika, że jeśli proces sukcesji był wymuszony,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta