Podwójna Lichocka i jeden Kozakiewicz
W polskim sporcie zapanowała kultura prostactwa i obciachu. Dlaczego się na to godzimy?
Gesty wobec przeciwników z Danii, jakie wykonał trener Legii Gonçalo Feio, powinny spotkać się z powszechnym potępieniem. Dla kogoś, kto obraża kogokolwiek – a w tym przypadku byli to kibice klubu Brondby i ich trener – nie powinno być miejsca w sporcie. Takie zachowanie świadczy o tym, że Feio sportu nie rozumie. A tłumaczenie się w stylu „on pierwszy mi zabrał wiaderko” nie dość, że nie musi być prawdziwe, to świadczy też o tym, że Feio, choć ma już 34 lata, wciąż jeszcze nie pozbył się mentalności chłopca w krótkich majtkach i na tym etapie się zatrzymał. Przekonuje o tym nie pierwszy raz, a jego przeprosiny są nieszczere.
Powszechnego potępienia nie było, ponieważ postawa Feia jest bliska wielu kibicom. A kiedy trener mówi, że kocha Legię...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta