Dynamiczne ceny prądu rozczarowują
Nowe „taryfy dynamiczne”, które teoretycznie mogłyby pozwolić na obniżenie rachunków za prąd, w praktyce nie będą działać.
Tzw. taryfy dynamiczne weszły do ofert sprzedawców energii w Polsce od soboty, 24 sierpnia. Miały one pozwolić gospodarstwom domowym z większym zużyciem prądu na przesuwanie największego zużycia na czas, kiedy jest tanio, czyli np. w środku dnia. Znana nam doskonale taryfa ze stałą ceną na to nie pozwala.
Oferty sprzedawców jednak są bardzo rozczarowujące. W praktyce odstręczają nawet tych, którym rozwiązanie to mogłoby się opłacać, bo przy dużym zużyciu taryfy te pozwalałyby na 20–30-proc. oszczędności na prądzie. To jednak tylko teoria, w praktyce mamy nieczytelność ofert, brak ich miarodajnej porównywarki oraz wysokie opłaty handlowe, które wynoszą w skali roku tyle, ile sam rachunek za prąd. Bez interwencji URE oraz rządu atrakcyjność ofert się nie poprawi.