Mechanizm ENA nie jest nadużywany
Stosowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania nie jest uzależnione od tego, czy osoba ścigana chce wracać do państwa, które wydało za nią ENA, czy też nie chce – podkreśla sędzia Jarosław Matras, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Europejski Nakaz Aresztowania to instytucja, która pojawiła się w polskim prawie w 2004 r. Jak pan ocenia jej działanie?
Bez wątpienia to instrument bardzo przydatny i efektywny. Przydatny, bo pozwolił na zastąpienie różnych procedur ekstradycyjnych między państwami Unii Europejskiej jedną procedurą karną (ten mechanizm działa także na podstawie umów dwustronnych między UE a państwami, które nie są w Unii, np. Islandią lub Norwegią). ENA został wprowadzony dyrektywą ramową Rady Unii Europejskiej z 2002 r., a następnie implementowany do kodeksu postępowania karnego.
W mechanizmie tym dochodzi do przekazywania osób ściganych lub skazanych będących na terenie państwa UE na wniosek organu sądowego danego państwa. Mechanizm ten jest efektywny, bo jest uproszczony, a jego uproszczenie wynika z funkcjonowania jednego systemu wartości w państwach UE, co z kolei skutkuje wzajemnym uznawaniem orzeczeń wydawanych w państwach członkach Unii, co skraca w sposób istotny całą procedurę wydania danej osoby ściganej do toczącego się postępowania lub skazanej – celem wykonania kary pozbawienia wolności. O ile się nie mylę, średni czas wykonania ENA to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta