Lewica od nowa
Zmiany personalne wcale nie muszą spowodować jakościowej zmiany w Nowej Lewicy. Wszystko zależy od układu sił w koalicji rządzącej – pisze publicysta.
Włodzimierz Czarzasty dokonał czegoś, co w polskiej polityce nie udało się jeszcze żadnemu liderowi, którego formacja wypadała z Sejmu. Nie podołał temu ani Marian Krzaklewski, którego AWS w 2001 r. zatopiło SLD, ani Leszek Balcerowicz, były szef Unii Wolności, partii matki dla dzisiejszego liberalnego mainstreamu. Obecny wicemarszałek Sejmu przejmował SLD po klęsce w 2015 r., gdy Zjednoczona Lewica nie weszła do Sejmu i utorowała tym samym zwycięstwo PiS-owi. Padały wówczas określenia, że Sojusz Lewicy Demokratycznej to „masa upadłościowa”, która odchodzi w zapomnienie.
Jednak talenty organizacyjne Czarzastego sprawiły, że najpierw SLD otrzymało w wyborach samorządowych, będąc pozaparlamentarną opozycją, powyżej 5 proc., wprowadzając swoich radnych na szczeblu sejmików, a rok później, już w innej formule, triumfalnie powróciło do Sejmu, będąc trzecią siłą polityczną. Funkcja wicemarszałka, którą wywalczył w 2019 r., miała spowodować progres zarówno partii,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta