Bez wyjątków
Gdy istnieje zasada, nie można usprawiedliwiać wprowadzanych na własną rękę wyjątków.
Przypomniała mi się historia sprzed lat, kiedy chyba niemiecki policjant przesłuchiwał mężczyznę podejrzewanego o porwanie dziecka. Mężczyzna nie przyznawał się i odmawiał odpowiedzi, gdzie jest porwany, gdy tymczasem dziecku groziła śmierć. W końcu policjant, dostrzegając nieskuteczność odwoływania się do sumienia porywacza, zmienił metodę pracy i przerzuciwszy mężczyznę za balkon, trzymając go za nogę, postawił mu ultimatum: albo powie, gdzie jest dziecko, albo wyląduje na bruku.
Mężczyzna natychmiast przyznał się do porwania, wskazując miejsce przetrzymywania dziecka. Niestety nie udało się go uratować, zaś policjant oskarżony został o przekroczenie uprawnień i użycie przemocy. Sprawa zantagonizowała kraj – dla jednych funkcjonariusz stał się bohaterem, a dla drugich zwykłym przestępcą. Metoda, którą zastosował, okazała się skuteczna, co wywołało entuzjazm jego zwolenników, miała tylko jedną wadę: była bezprawna.
Wyższa konieczność?
Zdarzenie wywołało publiczną dyskusję, czy dla takich celów jak uratowanie ludzkiego życia bezprawne metody mogą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta