Tbilisi bliżej Moskwy niż Unii
Demokratycznych zrywów w Gruzji było już wiele, a po każdym odradzał się autorytaryzm.
Byłem w Gruzji jako reporter jesienią 2012 roku, kiedy ważyły się polityczne losy kolejnej dekady, a może i dekad tego przyjaznego Polsce kraju. Na pięć minut przed wyborami Tbilisi było znów zmobilizowane. Obwieszone plakatami. Z partyjnych lokali wysypywały się tłumy woluntariuszy. Powszechne było przekonanie, że coś trzeba zmienić.
Niepopularny prezydent Micheil Saakaszwili tuż przed wyborami zdążył tak zmienić system konstytucyjny, że w przypadku sukcesu jego partii w wyborach parlamentarnych utrzymałby władzę w roli premiera. Grał więc o życie. Ale dziwna to była gra. Zamknął się szczelnie w wieży z kości słoniowej, jaką były Pałac Prezydencki. Nie wystawiał z niego nosa, nie komunikował się, a jego biuro prasowe nawet nie odpowiadało na liczne prośby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta