Chcą wrócić do łask
Stanisław Pozdniakow zrezygnował z funkcji szefa Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, a jego potencjalny następca obiecuje koniec machania pięściami.
Drużynowy mistrz olimpijski z Barcelony (1992), wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy, stał na czele ROC przez sześć lat. Jest byłym wybitnym szablistą, ale po napaści Rosji na Ukrainę nie umiał znaleźć wspólnego języka z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomasem Bachem, mimo że Niemiec kiedyś także był doskonałym szermierzem.
Pozdniakow nie szukał kompromisu, dał się poznać jako zwolennik najtwardszego kremlowskiego kursu. Udział w „specjalnej operacji militarnej w Ukrainie” nazywał „zaszczytem”, wrogów oskarżał o rusofobię, a rosyjskich tenisistów odcinających się od kraju – „drużyną zagranicznych agentów”.
ROC za jego kadencji, po przyjęciu w poczet swoich członków organizacji sportowych z nielegalnie zajętych terytoriów Ukrainy, został zawieszony w prawach członka MKOl. To zamknęło temat występu tamtejszych sportowców na igrzyskach pod rosyjską flagą. Ostatecznie poleciało ich tam 15, ale jako sportowcy neutralni –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta