Czy obronność musi stać na minie?
Wypowiedzenie konwencji ottawskiej nie zwolni Polski z przestrzegania zobowiązań w niej zawartych. W trudnych czasach nie można zapominać o ochronie ludności cywilnej.
Zapowiedzi wypowiedzenia przez Polskę konwencji ottawskiej, tj. konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu, przyjętej w 1997 roku, powinny skłonić do zastanowienia się, dlaczego Polska tę konwencję ratyfikowała i czy powody ratyfikacji rzeczywiście już nie występują.
Stroną konwencji są obecnie 164 państwa, w tym wszystkie (!) państwa Unii Europejskiej, dlategoUE była zaangażowana w działania mające na celu lepszą implementację tejże konwencji (np. Wspólne działanie 2008/487/WPZiB). W Organizacji Narodów Zjednoczonych utworzono specjalną jednostkę (United Nations Mine Action Service), która miała wspierać działania na rzecz eliminacji zagrożenia związanego z minami, tak aby liczba ich ofiar została zredukowana do zera.
Polska ratyfikowała konwencję dopiero w 2012 roku. Opóźnienie tłumaczono tym, że warunki do ratyfikacji byłyby idealne, gdyby wszyscy sąsiedzi Polski byli członkami konwencji. Tak jednak nie było i nie jest, bo Rosja nie jest jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta