Wieczny dzień świra
Nie powiem, żebym się zdziwił, że „Dzień świra” wybrano na film ostatniego 25-lecia. Przecież żyjemy w kraju, w którym każdy dzień jest dniem świra.
To nie jest film, który oglądam często. Po co mam oglądać, jak to samo mam na co dzień? Dlatego byłem przekonany, że swoją tyradę przeciwko światu w ogólności i Polsce w szczególności bohater „Dnia świra” zaczyna od kultowego monologu adresowanego do robotników: „Czy panowie muszą tak napier... od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jeb... po uszach od brzasku!”. Kto oglądał, wie co dalej, kto nie oglądał... „Dżisus, k..., ja pier...” – jak można nie obejrzeć takiego filmu! Że zacytuję Adasia Miauczyńskiego, tę żywą personifikację inteligenckich kompleksów!
Tak czy owak w tym wypadku pamięć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)