Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wzięli sprawy w swoje ręce

02 maja 2025 | Plus Minus | HELMUT WALSER SMITH
źródło: Rzeczpospolita
autor zdjęcia: Niemal wszyscy mieszkańcy Konitz (Chojnic) i okolic byli
źródło: Rzeczpospolita

Dla rozgorączkowanych okolicznych mieszkańców Konitz (przedwojennych Chojnic – red.), którzy pragnęli ukarać winowajcę zbrodni, wszystko to – plotki, odnalezienie głowy (ofiary – red.) – w zupełności wystarczyło. Postanowili rozprawić się z Żydami.

Było zimne wtorkowe popołudnie w drugim tygodniu marca; brzozy po obu stronach ulicy wiodącej w stronę Flatow (Złotowa) stały jeszcze bezlistne po długiej zimie, trawa wciąż była zamarznięta i zbrązowiała, wytarta i bez życia. Johannes Winter i jego przyjaciel, piekarz Hermann Lange, podeszli nad brzeg jeziora, w miejsce, w którym lód zdążył już stopnieć. W sięgającej najwyżej kolan lodowatej wodzie zauważyli starannie zaszyty worek. Lange wyłowił go przy użyciu kija, po czym obaj mężczyźni otworzyli worek i rozerwali owinięty papierem pakunek.

„O Boże, to mój syn!”, wykrzyknął Johannes Winter. Była to jednak tylko górna część tułowia: naga, blada jak płótno, odcięta tuż pod samymi żebrami. Gdy mężczyźni wyciągnęli fragment ciała na brzeg, ociekał on wodą zmieszaną z krwią.

Wieści o odkryciu rozniosły się błyskawicznie po ulicach i karczmach Konitz, sennego miasteczka w Prusach Zachodnich, w którym takie makabryczne wydarzenia znano wyłącznie z literatury i prasy. Spragnieni sensacji ludzie zebrali się nad brzegiem Mönchsee (Jeziora Zakonnego) i przyglądali się w osłupieniu Langemu i Winterowi, którzy szukali w szuwarach kolejnych części ciała. Tłum nie musiał czekać długo. Niemal natychmiast mężczyźni natrafili na kolejny pakunek. Była to dolna część tułowia: pozbawiona wnętrzności, ale z okrawkiem jelit, pośladkami i wciąż trzymającym się reszty ciała penisem....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13165

Wydanie: 13165

Spis treści
Zamów abonament