Kozioł ofiarny szybko się znalazł
Premier odwołał szefa więziennictwa, o co dzień wcześniej apelował Adam Bodnar. Rozumiem, że gdyby zabójca lekarza z Krakowa okazał się nauczycielem, mielibyśmy dymisję ministra edukacji, a jeśli byłby to policjant – już by się pakował szef MSWiA.
W sumie to cieszę się, że Adam Bodnar (nie umniejszając oczywiście roli Donalda Tuska) okazał się takim twardzielem, potrafiącym szybko podejmować odważne decyzje. Wszak wyduszenie z siebie projektu ustawy regulującej palącą kwestię tzw. neosędziów zajęło mu trzy miesiące (mimo dwóch propozycji komisji kodyfikacyjnej na stole).
A tu bum – ma miejsce tragedia, niezadowolony pacjent zabija lekarza, i już wieczorem tego samego dnia minister ogłasza, że konsekwencje powinien ponieść...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)