Rzetelność w komentowaniu wyroków sądowych
Poziom dyskusji o decyzjach procesowych w debacie publicznej, w której ochoczo uczestniczą media, jest niekiedy niemiłosiernie odklejony od rzeczywistości.
Czy możemy dziś tak zupełnie bez uprzedzeń wpatrywać się w stanowiska eksperckie? Czy standardem staje się, że analizując wypowiedzi sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych w sprawach, które z racji swojego przedmiotu dotykają kwestii wrażliwych społecznie i politycznie, musimy liczyć się z tym, że zanim przejdziemy do sedna, przypomni się nam ich życiorysy, historię wcześniejszych wypowiedzi, klientów etc., czyli tzw. kontekst?
Ten „kontekst” może przemienić każdą wypowiedź i skutecznie oddalić od próby analizy treści opierającej się na wiedzy, a nie na emocjach.
Między dziejową sprawiedliwością a ostatecznym upadkiem
Czy przy niemal każdej wypowiedzi, która dotyczy spraw, które ze swej istoty dają się wykorzystać w niezgłębionych już odmętach politycznej „nawalanki”, musimy obserwować bezpardonowy atak na sędziów, prokuratorów i prawników i nieustanną narrację, że ich podstawową cechą jest stanie po jednej albo po drugiej stronie barykady? Czy każdy wyrok – w zależności od sprawy, w której zapadnie i miejsca na barykadzie, z którego padnie komentarz – będzie albo przejawem najjaśniejszej dziejowej sprawiedliwości, albo czarnym kleksem brukającym karty konstytucyjnych wartości?
Poziom dyskusji o decyzjach procesowych w debacie publicznej, w której ochoczo uczestniczą media, bywa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)