Odwrót od rządów prawa

Prawo to reguły, tylko co jeśli je podepczemy?

Koncepcja rządów prawa jest ideą, do której można dążyć, ale której nie da się osiągnąć. Prawo jest jednym ze stosowanych przez nas systemów wartości i niekiedy musi ustąpić czy to nakazom moralnym, czy też bieżącej „potrzebie wyższej”. Są jeszcze całe zbiory przepisów, które deklarują wolność, równość, braterstwo, czy nawet bardziej konkretne uprawnienia, jak szczególna opieka nad weteranami czy powszechny dostęp do służby zdrowia, które są egzekwowane jakby mniej. Odchodzenie od prawa w ostatnich kilkunastu latach ma tendencję rosnącą, i to w takim tempie, że zaczyna być niebezpiecznie zarówno w kontekście porządku międzynarodowego, ustroju państwa, jak i zwykłej sprawy obywatela Kowalskiego. Zamiast zmierzać ku rządom prawa, powoli, acz systematycznie zawracamy w przeciwną stronę.

Porządek międzynarodowy, który się gubi

Reguły są dla słabych. Czy 50-tysięczna Grenlandia ma prawo stanowić o sobie, gdy prezydent największego mocarstwa najpierw opowiada, że ją kupi jak nieruchomość na Manhattanie, a gdy dowiaduje się, że nie jest na sprzedaż, stwierdza, że ze względu na bezpieczeństwo świata i Stanów...