W obronie maratończyków
W obecnej rzeczywistości prawnej możliwe jest spędzenie większości dorosłego życia w stanie oskarżenia.
Wyrok uniewinniający, który zapadł w jednej z prowadzonych spraw, uważałem za oczywisty i od jej początku nie wyobrażałem sobie, że może nastąpić inne rozstrzygnięcie. Klientka przyszła do kancelarii podziękować za obronę w towarzystwie dwudziestoletniej dziewczyny w zaawansowanej ciąży.
– Czy pamięta pan mecenas, kiedy się poznaliśmy? – spytała, a ja nie mogłem sobie przypomnieć. Okazało się, że przyszła do kancelarii, by udzielić mi pełnomocnictwa niedługo po maturze, gdy była w ciąży z córką, która dziś jej towarzyszyła.
– Stało się tak, jak wtedy pan powiedział, że zostanę uniewinniona – kontynuowała. –Tylko dlaczego trwało to tak długo? Przez całe pokolenie, bo moja córka od momentu poczęcia do chwili, gdy sama za chwilę zostanie matką, dorastała z tą sprawą. Miałam dwadzieścia lat stresu, że mogę zostać skazana, trafię do więzienia i nie będę mogła się nią opiekować.
Ćwierć wieku stresu
Nie bardzo wiedziałem, jak jej wyjaśnić, dlaczego sprawa, która nie powinna w ogóle trafić do sądu, ciągnęła się przez dwadzieścia lat, bo na to nie było żadnego sensownego wytłumaczenia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)