Nie grozi nam nowy Czarnobyl
Ukraina nie popełniła błędu, oddając Rosji broń jądrową. Inaczej wspólnota międzynarodowa nie uznałaby jej suwerenności – uważa Rafael Grossi, dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
Zaporoska elektrownia jądrowa, największa w Europie, znajduje się na linii frontu. Grozi nam nowy Czarnobyl?
To jest zupełnie inny przypadek, niż ten sprzed blisko czterech dekad. Elektrownia w Czarnobylu została zbudowana w oparciu o przestarzałą technologię. Nie była chroniona kopułą, a proces energetyczny był kontrolowany za pomocą grafitu, materiału łatwopalnego. To tylko przykłady czynników, które doprowadziły do eksplozji. Coś podobnego w Zaporożu jest wykluczone. W tej siłowni zastosowano znacznie nowsze rozwiązania rosyjskie z lat dziewięćdziesiątych. Niebezpieczeństwo polega tu na czymś innym. Zakład znajduje się w strefie walk. Jeśli zostanie trafiony wieloma pociskami, może dojść do wydostania się materiału promieniotwórczego i katastrofy na skalę regionalną. Mówimy o elektrowni, która ma sześć reaktorów, dużą ilość nagromadzonego paliwa jądrowego. Trzeba jednak podkreślić, że w tej chwili ta siłownia nie funkcjonuje.
Rosjanie chcą ją jednak uruchomić.
Jasne, zajęli ją nie po to, aby ją rozebrać, lecz z niej korzystać. My jednak staramy się przekonać Rosjan, że uruchamianie takiej siłowni, dopóki trwają walki, nie jest rozsądne. Wydaje się, że to rozumieją.
W piątek Irańczycy wydalili inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
