Prawa człowieka a wymogi sportowej uczciwości
Caster Semenya, lekkoatletyczna mistrzyni z podwyższonym poziomem testosteronu, wygrała przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka sprawę o rzetelny proces. Kwestia przymusowych terapii w sporcie wciąż pozostaje jednak do rozstrzygnięcia.
W lipcu 2025 roku Wielka Izba strasburskiego trybunału wydała orzeczenie, które – jeśli państwa europejskie wezmą je sobie do serca – może znacznie osłabić pozycję sportowych sądów arbitrażowych. Na drugim planie pozostała jednak kwestia budząca znacznie większe emocje zarówno w środowisku sportowym, jak i prawniczym: czy uzależnienie udziału sportowczyni w zawodach od poddania się przez nią terapii hormonalnej jest zgodne z prawami człowieka?
Tło sprawy
Większą część sukcesów Semenya odnosiła na dystansie ośmiuset metrów. Bieg ku lekkoatletycznej dominacji rozpoczęła na berlińskich mistrzostwach świata w 2009 roku. Później była rywalizacja m.in. w Daegu i Londynie, a w tym czasie: dwa złote medale na igrzyskach olimpijskich (Londyn i Rio de Janeiro). Niemal od początku jej kariery sugerowano, że zwycięstwa zawdzięcza nieuczciwej przewadze – badania wykazywały, że poziom testosteronu w krwi Semenyi jest wyższy niż u większości biegaczek.
Masowy widz polski mógł o niej usłyszeć przede wszystkim w 2016 roku, gdy w olimpijskim finale pokonała m.in. Joannę Jóźwik (w Rio była piąta). Polska biegaczka chętnie zabierała zresztą głos w tej sprawie. Krótko po zawodach mówiła: „Trzy zawodniczki, które były na podium, wzbudzają bardzo dużo kontrowersji [...]. Koleżanki po prostu mają bardzo wysoki poziom testosteronu, zbliżony do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)