Test to filtr, nie wyrocznia
Sto punktów daje wstęp na aplikację adwokacką lub radcowską. To najlepsza metoda weryfikacji?
Mój egzamin wstępny na aplikację pamiętam aż nazbyt dobrze. Znając swoje możliwości, które sprowadzały się do tego, że zawsze lepiej wypadałam na egzaminach ustnych lub pisemnych o charakterze otwartym, zaś testy po wielokroć poprawiałam – stres był uzasadniony. Choć brzmi to jak żart – wychodząc z egzaminu, miałam oczy jak królik (popękały mi naczynia krwionośne), a na rękach siniaki od przylegających do nich rękawów koszulowej bluzki.
Co roku jesienią w salach egzaminacyjnych w całej Polsce zasiadają setki absolwentów prawa, którzy zaznaczają krzyżyki w teście jednokrotnego wyboru: 150 pytań, trzy możliwe odpowiedzi, jedna prawidłowa. Szybko, jasno, bez miejsca na interpretacyjne spory. „Wystarczy” zdobyć sto punktów i wstęp na aplikację adwokacką lub radcowską staje otworem. Czy jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)